Z tomu Ślad, Czytelnik, Warszawa 1972.

Dom

Za siódmą ciszą
za spuszczeniem powiek
stoi dom.

Zamknęłam drzwi,
zaryglowałam okna,
aby nie wypłynęło morze,
aby nie wywaliło ścian
aby nie wyleciały korytarze szeptów.

Zamknęłam go na zawsze.

Słońce tam jeszcze rzuca paciorki luster,
biegną zajączki po dywanach,
śmiech porzucony –
– kołatka u drzwi...

Zamknęłam go na młot.
Twarde haki zatknęłam w pustkę.
Dyndają schody
głową w dół.

© Wszelkie prawa zastrzeżone