Erna Rosenstein

Urodziła się w 1913 roku we Lwowie, a wychowywała w Krakowie.  Jej ojciec Maksymilian, był sędzią, powołanym jeszcze przez  Franciszka Józefa.  Erna Rosenstein dorastała w latach 30 stając się częścią awangardy,  związanej z Grupą Krakowską. Studiowała w Wiener Frauen Akademie w Wiedniu w latach 1932-34, a następnie w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w latach 1934-37.  

Była związana z ruchem artystycznym, którego nowatorstwo przeplatało się z  politycznymi poglądami, działaniami i wpływami Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej. Erna Rosenstein  pozostawała w kontakcie i przyjaźni  z takimi artystami jak Jonasz Stern, Maria Jarema, Jadwiga Maziarska, Tadeusz Kantor czy  Bogumiła Zbirożanka. 

Pod koniec 1937 roku, przed wybuchem II wojny światowej, spędziła kilka miesięcy w Paryżu, gdzie zobaczyła Wystawę Międzynarodową Surrealizmu (Exposition Internationale du Surrealisme) zorganizowaną przez André Bretona i Paula Éluarda. Przejeżdżając przez Niemcy w drodze do domu do Polski, oglądała berlińską edycję wystawy "sztuki zdegenerowanej",  wystawy zorganizowanej przez nazistów, dla zwalczania nowych nurtów sztuki.  Te doświadczenia wywarły głęboki wpływ na wczesne idee artystyczne malarki.


  Czytaj dalej

Twórczość literacka
Dom

Za siódmą ciszą 
za spuszczeniem powiek
stoi dom.

Zamknęłam drzwi,
zaryglowałam okna,
aby nie wypłynęło morze,
aby nie wywaliło ścian
aby nie wyleciały korytarze szeptów.

Zamknęłam go na zawsze.
[...]

 

Złota kula

Pewnego razu ze złotej słomki uleciała przecudna bańka mydlana. Wznosiła się ciszej niż myśl, a była tak delikatna, że każde nieostrożne spojrzenie ludzkich oczu mogło odebrać jej życie. Drzewa, kwiaty, tramwaje, okna domów i nawet świecące w nocy latarnie myślały o niej z zazdrością. Ona tymczasem stroiła się w coraz to nowe barwy i smuciła się, wiedząc, że gdy wdzieje na siebie ostatnią – zniknie. [...]

03.04.1970

Krępuje mnie, że rozsiedliśmy się w obcym pokoju pod nieobecność gospodarzy. Stoją tu fotele, kanapa i stół o wyglądzie obojętnym. Z boku na podłodze perski dywanik. Jedynie na nim można czas jakiś zatrzymać spojrzenie. Reszta zupełnie nijaka. Tyle, że czysto...

Po chwili spostrzegam jednak na stole kilka ciekawych naczyń. Przyglądam się im. Niektóre są w kształcie muszli.[...]

© Wszelkie prawa zastrzeżone